Weroniko, czy jeśli ktoś wrzucił zdjęcie na Facebooka czy Instagram, to czy mogę z niego swobodnie korzystać. Czy mogę umieścić je na przykład na swoim blogu?
Takie oto pytanie zadała mi moja przyjaciółka blogerka, a jak brzmi odpowiedź, napiszę po wyjaśnieniu Ci kilku kwestii.
Jak legalnie korzystać ze zdjęć znalezionych w sieci?
Pamiętaj, że wrzucając zdjęcie swojego autorstwa do mediów społecznościowych z dużym prawdopodobieństwem udzielasz tym mediom licencji na jego dalsze wykorzystanie. Licencja taka udzielona jest jednak tylko np. Facebookowi czy Instagramowi – to te podmioty mogą korzystać z Twojego zdjęcia. Zdarza się także, że w regulaminach znajdują się zapisy, które pozwalają im udzielać dalszych sublicencji. Z mojego doświadczenia wynika jednak, że takich sublicencji nie udzielają lub robią to niezwykle rzadko.
Oczywiście inni użytkownicy danego serwisu mogą udostępniać dane zdjęcie, tekst lub film, ale jedynie właśnie w tym medium społecznościowym, w którym pierwotnie je umieszczono. To, że Twój profil jest publiczny, a na nim są Twoje zdjęcia, nie oznacza, że osoba trzecia może z nimi robić, co chce i gdzie chce.
Co zatem zrobić, żeby legalnie opublikować czyjeś zdjęcie umieszczone na Instagramie? Odpowiedź brzmi: poprosić jego autora o zgodę. Czy zawsze to wystarczy? Jeśli na zdjęciu widnieje ktoś, kto nie jest autorem zdjęcia, to by zdjęcie można było legalnie opublikować, potrzebna jest także zgoda osoby przedstawionej na zdjęciu. Jest to tzw. ochrona wizerunku. Pamiętaj jednak, że zgodnie z przepisami prawa zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych lub zawodowych, a także wizerunku osoby stanowiącej jedynie szczegół całości, takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza.
Czy zawsze muszę pytać autora zdjęcia o zgodę na dalszą publikację?
Jeśli nie po drodze Ci z pytaniem autora o zgodę na publikację, a zgoda na publikację wizerunku nie jest konieczna, możesz próbować ustalić, czy dane zdjęcie jest utworem w rozumieniu prawa autorskiego. Musisz bowiem wiedzieć, że nie każde zdjęcie jest chronione. Jak to ustalić? Nie jest to ani proste, ani oczywiste. Jest kilka orzeczeń sądów powszechnych, które to orzeczenia poruszają tę kwestię. Przyjrzyjmy się jednemu z tych orzeczeń.
Sąd Apelacyjny w wyroku z dnia 12.09.2016 r., sygn. akt IACA 942/15 wyjaśnił, że zdjęcie będzie chronione tylko wtedy, gdy jest rezultatem pracy twórczej, a cechuje ją inwencja i samodzielność artystyczna. Nie są zatem chronione fotografie czysto rejestracyjne ani fotografie nastawione na wierne odtworzenie oryginału np. dzieł sztuki, biżuterii, elementów konstrukcyjnych budynku.
Nie polecam jednak samodzielnej oceny, czy zdjęcie jest utworem i podlega ochronie, czy też nim nie jest i można z niego swobodnie korzystać. Odpowiednie argumenty strony przeciwnej mogą w ewentualnym sporze przekonać sąd, że zdjęcie utworem jest, i że skorzystałeś z niego bezprawnie.
A prawo cytatu?
A co jeśli to ja użyłem zdjęcia bez pytania o zgodę jego autora i teraz mam problemy? Pisałem przecież na blogu artykuł o hodowli kotów rosyjskich, a to zdjęcie tak dobrze do niego pasowało. Przedstawiało kota tej rasy. Czy jest dla mnie jakiś ratunek? O tym napiszę już niebawem, opowiadając Ci o możliwościach jakie, daje prawo cytatu.
***
Zdjęcie: Radek Grzybowski/ unsplash.com