Weronika Jelińska

radca prawny

Pomagam w szczególności branży kreatywnej w bezpiecznym prowadzeniu biznesu. Na co dzień rozwiązuję problemy prawne związane z działalnością dziennikarzy, pisarzy, muzyków, fotografów, marketingowców, twórców reklam, założycieli startupów i wielu innych...
[Więcej >>>]

Skontaktuj się +48 501 166 456

Umowa z ilustratorem i rysownikiem

Weronika Jelinska14 listopada 2020Komentarze (0)

Jeśli jesteś ilustratorem to jednocześnie jesteś twórcą, a jeśli zatem jesteś twórcą to musisz pamiętać, że prawo autorskie daje Ci szereg uprawnień z tym związanych.

O czym pamiętać podpisując umowę?

No właśnie czy pamiętałeś o zawarciu umowy. Jeśli tego nie zrobisz to z mocy prawa udzielasz osobie, która zamówiła u Ciebie rysunki tzw. licencji niewyłącznej. Co to tak naprawdę oznacza? Głównie to, że te same rysunki co do zasady możesz sprzedać lub darować dowolnej liczbie osób. Rzadko jednak bywa tak, że zamawiający nie jest zainteresowany podpisaniem umowy i przedstawia Ci jej projekt. Zazwyczaj słyszysz, że wystarczy podpisać tu i tu i przystąpić do pracy nad ilustracjami. Oczywiście możesz tak zrobić ale ja radzę Ci zapoznać się z jej treścią i sprawdzić na co tak naprawdę się godzisz.

Przeniesienie praw czy licencja?

No właśnie. Najważniejszą kwestią jest to czy decydujesz się na przeniesienie praw autorskich do swoich ilustracji czy jedynie udzielasz licencji na ich wykorzystanie. Jeśli przenosisz prawa autorskie to w praktyce oznacza to, że wyzbywasz się na zawsze ich majątkowej części. W skrócie, już nigdy majątkowe prawa autorskie do Ciebie nie powrócą. Oczywiście pozostają przy tobie osobiste prawa autorskie czyli np. prawo do podpisania ilustracji twoim imieniem i nazwiskiem.

Jeśli decydujesz się na udzielenie licencji to najważniejszą sprawą jest to czy będzie to licencja wyłączna czy niewyłączna, a także to na jak długo zostaje ona zawarta. Dodatkowo należy określić czy licencja jest ograniczona terytorialnie. Jeśli licencja udzielona jest na czas nieoznaczony to warto uregulować kwestie związane z jej wypowiedzeniem. Szerzej o licencjach pisałam np. tutaj https://prawowswiecietworcow.pl/umowa-licencyjna-a-umowa-przeniesienia-autorskich-praw-majatkowych/

Pola eksploatacji.

Pola eksploatacji określają co zamawiający może zrobić z Twoimi ilustracjami np. opublikować je w Internecie, rozpowszechniać w formie drukowanej. Jest mnóstwo opcji. Ważne żebyś zapoznał się dokładnie z tą częścią zapisów, lepiej bowiem nie być zdziwionym jeśli Twoje rysunki pojawią się na bilbordach, a Ty byłeś przekonany, że będą jedynie w mediach społecznościowych zamawiającego.

Prawa zależne.

To taka niepozorna lecz bardzo ważna rzecz, na którą warto zwrócić uwagę w umowie. Zapisy dotyczące praw zależnych dotyczą między innymi tego czy można modyfikować Twoje ilustracje.

Wynagrodzenie i sublicencja

Pamiętaj o szczegółowym uregulowaniu kwestii dotyczących wynagrodzenia, jego wysokości, terminu i warunków wypłaty. Zwróć uwagę czy Zamawiający zastrzegł sobie prawo do możliwości udzielania sublicencji.

Czy coś jeszcze.

W wielu umowach szczegółowo opisuje się proces dotyczący przygotowywania i akceptacji ilustracji. Wprowadza się oświadczenia ilustratora w zakresie jego odpowiedzialności w przypadku plagiatu, opóźnień lub nie uwzględnieniu przez niego uwag zamawiającego.

Jeśli jesteś ilustratorem i otrzymałeś umowę do podpisania dzwoń śmiało chętnie podpowiem Ci czy jest bezpieczna dla Ciebie. Jeśli potrzebujesz stworzyć taką umowę od zera to również chętnie Ci ją napiszę.

zdjęcie: autor – Taelynn Christopher, źródło – unsplash.com

Czy wiesz, że jeśli wykonujesz pracę trenera lub coacha, to większość Twoich działań jest chronionych przez prawo autorskie?

Praca trenera i coacha a prawo autorskie

Z radością obserwuję, że Wasza świadomość co do praw, które Wam przysługują, jest coraz wyższa. Zdarzają się jednak dość często sytuacje, gdy przez brak świadomości prawnej (oj tak, przepisy zmieniają się bardzo często) lub zwykły brak czasu nie udaje się Wam nadążyć za ustawodawcą. A praca trenera i coacha jest nierozerwalnie związana z prawem autorskim.

Prawo autorskie w pracy trenera i coacha – roszczenia

Jeśli zobaczyłeś, że ktoś bez porozumienia z Tobą korzysta z programu szkoleniowego, który przygotowałeś, lub prowadzi szkolenie łudząco podobne do Twojego, to pamiętaj, nie jesteś bezsilny. Prawo autorskie daje Ci możliwość dochodzenia szeregu roszczeń, takich jak żądanie zaniechania naruszeń, usunięcie skutków naruszenia, naprawienie wyrządzonej szkody czy wydanie uzyskanych korzyści. Jeśli nie potrafisz wyliczyć wysokości szkody, którą poniosłeś, możesz żądać zapłaty sumy pieniężnej w wysokości odpowiadającej dwukrotności wynagrodzenia, które w chwili jego dochodzenia byłoby należne tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z utworu. Widzisz teraz dobrze, że jako trener czy coach masz wiele możliwości dochodzenia swoich praw.

Świadomość swoich praw

A co, jeśli po prostu chcesz legalnie i świadomie przekazać komuś prawo do korzystania ze swoich materiałów (utworów)? Oczywiście masz także taką możliwość. Zastanów się jednak, jaka forma takiego przekazania będzie dla Ciebie najkorzystniejsza. Czy na pewno chcesz przenieść na drugą stronę całość autorskich praw majątkowych, czy też lepsza będzie po prostu licencja, a jeśli tak, to jaka: niewyłączna czy wyłączna? O umowie licencyjnej pisałam „tutaj”.

Pola eksploatacji

Pola eksploatacji? – proszę, nie kopiuj bezmyślnie wszystkich pól eksploatacji, o których mówi art. 50 prawa autorskiego. Naprawdę rzadko jest tak, że nabywcy potrzebne są wszystkie, a Tobie być może niektóre z nich się jeszcze przydadzą.

Prawa zależne

Pamiętaj też o prawach zależnych. Jeśli umowa nie stanowi inaczej, prawa zależne zostają przy Tobie. Jeśli je jednak przeniesiesz, to tym samym dasz prawo do dowolnej modyfikacji Twojego utworu.

Prawidłowe określenie wynagrodzenia? – wybacz, ale jest tyle opcji, że nie jestem w stanie opisać ich wszystkich. Jedne będą lepsze dla ciebie, a inne dla osoby, na którą prawa przenosisz. Są też pewne standardy w wyznaczaniu wynagrodzenia, które lepiej znać przed zawarciem umowy. I jeszcze art. 45 prawa autorskiego: „jeśli umowa nie stanowi inaczej, twórcy przysługuje odrębne wynagrodzenie za korzystanie z utworu na każdym odrębnym polu eksploatacji”. Pamiętaj o tym zapisie.

Jest mnóstwo kruczków, o których trzeba pamiętać, gdy podpisuje się umowę dotyczącą praw autorskich; nie jest możliwe omówienie ich wszystkich tutaj.

Osobną kategorię „problemów” stwarza możliwość korzystania z prawa cytatu i tworzenie własnego utworu pod wpływem inspiracji utworem już istniejącym. 

Ochrona pomysłu?

A czy sam pomysł podlega ochronie prawno-autorskiej? Odpowiedź jest krótka – NIE. Pomysł można jednak chronić na wiele sposobów. Między innymi podpisując dobrą umowę o zachowaniu poufności – o niej też już pisałam, „tutaj”.

Jeśli nie wiesz, jak chronić swoją pracę, ktoś bezprawnie korzysta z Twoich utworów, lub chcesz w sposób legalny przenieść utwory na osobę trzecią, zapraszam do kontaktu.

*****

Photo by Annie Spratt on Unsplash

Umowa wydawnicza

Weronika Jelinska15 października 20193 komentarze

Jednym z moich ulubionych sposobów relaksu jest czytanie. A najbardziej relaksuję się wówczas, gdy dane jest mi czytać dobrą książkę autora, któremu pomogłam w negocjacjach z wydawnictwem. Doprowadzam bowiem zawodowo do tego, by zapisy umowy wydawniczej nigdy nie pozbawiały autora praw, które w pewnym zakresie powinny pozostać przy nim.

Na co zwrócić uwagę, podpisując umowę wydawniczą?

Najważniejsze jest, by zbadać, czy umowa wydawnicza dokonuje całościowego przeniesienia majątkowych praw autorskich do utworu na wydawnictwo, czy też zgodnie z umową autor udziela jedynie licencji danemu wydawcy. Oczywiście korzystniejszy dla autora jest wariant z licencją. Będzie ona, co do zasady, licencją wyłączną, jednakże udzieloną na czas określony. Jest tak, że po jego upływie licencja wygasa, a autor ma możliwość dysponować swoim utworem dowolnie, na przykład podejmując decyzję o nowym wydaniu książki u kogoś innego.

O licencji pisałam szerzej „tu”.

Umowa wydawnicza – pierwszeństwo do przedłużenia licencji

Bardzo często w umowach licencyjnych znajduje się także zapis, który daje wydawnictwu pierwszeństwo do przedłużenia licencji. Warto w takim przypadku określić warunki, na jakich prawo pierwszeństwa może być wykonane.

Terminy i kary

Kolejna kwestia to zapisy dotyczące warunków i terminów, w których autor utwór dostarczy, a wydawnictwo wyda. Widziałam umowy z bardzo wysokimi karami umownymi za nieterminowe dostarczenie dzieła. Tymczasem pisanie pod presją kary może mieć negatywny wpływ na jakość powstającego tekstu. Wysokość kar umownych za nieterminowe dostarczenie dzieła warto czasem negocjować!

Pola eksploatacji

To, czy umowa przenosi prawa, czy jest umową licencyjną, to jedno; inną kwestią są pola eksploatacji. Czy jesteście pewni, Drodzy Autorzy (szczególnie ci debiutujący), że warto oddawać w pakiecie prawo do ekranizacji Waszej powieści? Wczytajcie się w zapisy Waszej umowy, być może pozwalacie na coś nieświadomie! Ekranizację, wydania zagraniczne… To samo dotyczy praw zależnych do utworu.

Wynagrodzenie w umowie wydawniczej

Zasady wynagrodzenia to temat rzeka i zazwyczaj powód największej frustracji autora. Gratuluję, jeśli nie jesteś już debiutantem i dostałeś sowitą zaliczkę na powieść, którą masz dopiero w głowie. W przeciwnym razie warto podpytać kogoś, kto ma doświadczenie w danej branży, i spróbować ustalić, czy proponowane wynagrodzenie to „standard”, czy też mogłaby być szansa na jego zwiększenie. Moim zdaniem szansa istnieje zawsze, a już na pewno jest realna szansa na korzystniejsze dla twórcy zasady wypłaty.

Na koniec polecam przemóc się i przeczytać podpięty pod umowę załącznik, w którym opisane są tzw. ogólne warunki umowy. A jeśli nie macie do tego głowy lub chęci, poproście prawnika z doświadczeniem w negocjowaniu umów wydawniczych.

Czas już na dobrą lekturę, i nie będzie to komentarz do prawa autorskiego 🙂

*****

Autor zdjęcia: Maksym Kaharlytskyi, źródło: unsplash.com

Masz to. Udało Ci się stworzyć coś, co według Ciebie ma szansę zrewolucjonizować rynek usług związanych z reklamą internetową. Ostrożnie szukasz kogoś, kto uwierzy w Twój projekt i będzie chciał zainwestować weń pieniądze. Nie myślisz o formalnościach, umowa o zachowaniu poufności to zbędna papierologia. Jednym z potencjalnych zainteresowanych jest duża korporacja z zagranicznym kapitałem. Zostajesz zaproszony na poważne spotkanie. Przedstawiciele firmy zadają Ci wiele pytań, wyglądają tak profesjonalnie. Ty nie chcesz być gorszy. Przedstawiasz im prezentację swojego projektu. Sprawiają wrażenie zainteresowanych. Uściski dłoni, pożegnanie i obietnica szybkiego kontaktu. A potem cisza. Szukasz nowego inwestora. A w międzyczasie odkrywasz, że… rozwiązanie zaczęło być stosowane.

Czy umowa o zachowaniu poufności jest zawsze potrzebna?

Oczywiście nie zawsze tak jest. Wiele firm, mimo braku umowy o zachowaniu poufności, nie zrobi bezprawnego użytku z Twojej prezentacji. Jednak żebyś mógł spać spokojnie, przed przystąpieniem do rozmów z potencjalnym inwestorem dopełnij formalności.

Jak zatem napisać dobrą umowę o zachowaniu poufności? Co powinno znaleźć się w jej treści?

Przede wszystkim zakres informacji poufnych. Najlepiej, jeśli wypiszesz je szczegółowo. Jeśli jednak na tym etapie miałoby to być bardzo trudne, wskaż choć zakres ogólny. Jednocześnie musisz pamiętać, że nie wszystkie informacje mogą być uznane za poufne. Taka informacja musi mieć odpowiednie znaczenie gospodarcze. Nie może to być także informacja, która była już publicznie ujawniona, a w celu zachowania jej poufności muszą być podejmowane odpowiednie działania. O tajemnicy przedsiębiorstwa zresztą już pisałam: „klik„.

Co w przypadku naruszenia postanowień umowy o zachowaniu poufności?

W takim przypadku najlepiej sprawdzają się kary umowne. Nie zapomnij umieścić zapisu o nich w umowie. Pamiętaj jednak, że mogą dotyczyć tylko zobowiązań niepieniężnych. Jeśli chcesz, by wysokość kar nie ograniczała odpowiedzialności drugiej strony za naruszenie postanowień o zachowaniu poufności, wpisz do umowy:

zapłata kary umownej nie wyłącza możliwości dochodzenia odszkodowania przenoszącego jej wysokość na zasadach ogólnych”.

Co jeszcze?

W umowie o zachowaniu poufności ureguluj to, w jaki sposób wolno z uzyskanymi informacjami postępować, oraz zajmij się kwestiami dotyczącymi tego, czy – a jeśli tak, to komu – druga strona może udostępnić informacje poufne. Napisz też koniecznie, w jaki sposób oznaczane będą informacje poufne (najczęściej oznacza się je poprzez odpowiednią klauzulę na dokumencie czy w korespondencji mailowej). Wreszcie, opisz procedurę zwrotu lub usunięcia informacji poufnych po wygaśnięciu umowy.

Jeśli będziesz miał jakieś pytania lub potrzebna będzie Ci pomoc, zapraszam do kontaktu.

*****

źródło: unsplash.com, autor: chuttersnap

umowa licencyjnaJedna z moich Klientek była pewna, że właściwie zadbała o swoje interesy, nabywając licencję na oprogramowanie, które było jej potrzebne do prowadzenia całkiem sporej firmy. Jakie było zaskoczenie Klientki, gdy pewnego słonecznego dnia sekretarka przyniosła pocztę, z pismem wprawiającym w osłupienie. Co było w tym piśmie, napiszę Ci na końcu artykułu; wcześniej chciałabym Ci powiedzieć, jakie pułapki może zastawić na Ciebie umowa licencyjna.

Pułapka numer jeden, czyli licencja, która nie należy tylko do Ciebie

Podpisałeś umowę. Jej tytuł głosi, że jest to umowa licencyjna. Jesteś przekonana/przekonany, że nikt więcej takiej licencji nie otrzyma. Jakie będzie jednak Twoje zdziwienie, gdy konkurencja zacznie używać dokładnie takiego samego oprogramowania, zdjęcia, piosenki czy projektu architektonicznego. Wówczas szybko wertujesz umowę i czytasz: „Licencjodawca udziela licencjobiorcy licencji na…”. Co to oznacza dla Ciebie w praktyce? Jeśli nigdzie w treści umowy nie znajdziesz twierdzenia, że umowa licencji jest umową licencji wyłącznej, licencjodawca może udzielić licencji dowolnej liczbie osób. Pamiętaj, milczenie umowy w tej kwestii oznacza dla Ciebie, że otrzymałeś jedynie licencję niewyłączną.

Licencja wyłączna: czy na pewno tylko Ty używasz danego utworu?

Świetnie, wiesz już, jak istotne jest to, czy w umowie zapisano, że dana licencja jest licencją wyłączną lub niewyłączną, ale czy to wszystko, na co powinieneś zwrócić uwagę?

Wobec braku rozstrzygnięć ustawowych co do tego, czy w przypadku, gdy udzielono licencji wyłącznej, z utworu może wciąż korzystać licencjodawca, należy uznawać, że kwestię tę reguluje się umownie. Na przykładzie: Spółka X uzyskała od spółki Y licencję wyłączną na oprogramowanie. Spółka Y sama nie może udzielać dalszych licencji, ponieważ udzieliła licencji wyłącznej spółce X. Czy jako autor oprogramowania ma jednak prawo używać go sama, równocześnie z Tobą?. Żeby nie musiał rozstrzygać tego sąd, kwestia ta powinna być uregulowana w umowie.

Mam już licencję wyłączną. Czy mogę używać jej razem ze swoją spółką córką?

Żebyś mógł swobodnie udzielać sublicencji podmiotom trzecim, a takim podmiotem są także spółki powiązane z Tobą, musisz uzyskać odpowiednią zgodę licencjodawcy. Bez stosownego zapisu umownego bądź późniejszej zgody licencjodawcy sublicencjonowanie nie będzie możliwe. Zgodę najlepiej wynegocjować w kontrakcie głównym. Unika się wówczas konieczności późniejszego proszenia o nią, a więc i ryzyka odmowy czy żądania dodatkowej zapłaty.

Co z polami eksploatacji?

Niewątpliwie samo prawidłowe oznaczenie licencji nie wystarczy. Powinieneś także dążyć do tego, by umowa regulowała, na jakich polach eksploatacji dana licencja Ci przysługuje. Przykłady pól eksploatacji znajdziesz w art. 50 ustawy o prawie autorskim. Czym jest pole eksploatacji? To na przykład publiczne udostępnianie utworu w internecie. Wymień wszystkie (jest ich wiele więcej!), na których będziesz (lub choćby podejrzewasz, że będziesz) korzystać z utworu, do którego nabyłaś/nabyłeś licencję.

Na jakim terytorium mogę używać swojej licencji?

Możesz korzystać z licencji jedynie na terytorium państwa, w którym masz siedzibę. Jeśli chcesz używać licencji także gdzie indziej, musisz to uregulować umownie.

Okres ważności licencji

Jeśli w umowie nie postanowiono inaczej, możesz korzystać z licencji przez 5 lat od jej uzyskania. Jeśli chcesz, żeby była to licencja na dłużej lub na czas nieokreślony, wpisz to do kontraktu. Pamiętaj jednak, że licencję udzieloną na czas określony przekraczający 5 lat uznaje się, po upływie tego terminu, za udzieloną na czas nieokreślony.

Co musisz wiedzieć o terminach wypowiedzenia licencji?

Jeśli dobrnęłaś/dobrnąłeś do końca tego wpisu, to dobra Twoja, ponieważ w mojej ocenie terminy wypowiedzenia licencji budzą najwięcej problemów i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Wyobraź sobie, że zawarłeś umowę na licencję wyłączną, zadbałeś o wszystkie rzeczy, o których mowa powyżej, a i tak nagle powstaje problem: dostajesz pismo od licencjodawcy, który mimo, że umowa milczy na ten temat, wypowiada Ci umowę na rok naprzód, ze skutkiem na koniec roku kalendarzowego. Jedni powiedzą, że nic się nie stało, bo to przecież taki długi termin, ale dla innych to będzie koniec świata, bo jego spółka działa w oparciu o system komputerowy na wypowiadanej właśnie licencji. Ponieśli ogromne koszty, by ją zakupić, a teraz poniosą jeszcze większe, żeby wszystko zmienić i znaleźć nowe oprogramowanie, które pozwoli im dalej prowadzić biznes

Z pewnością spytają, czy można było tego uniknąć. Tak. Wystarczy do umowy licencyjnej zawieranej na czas nieokreślony wpisać umowne terminy wypowiedzenia na tyle długie, żeby zabezpieczyć swoje licencjobiorcze interesy. Należy także pamiętać, że licencję udzieloną na okres dłuższy niż 5 lat uważa się, po upływie tego terminu, za udzieloną na czas nieoznaczony, i tu znowu uwaga na określenie umownych terminów wypowiedzenia, bo jeśli się tego nie zrobi, wejdzie w ich miejsce ustawa i znów wspominany wyżej roczny termin wypowiedzenia.

Pamiętasz historię z początku wpisu. Pani Prezes otworzyła pismo z rocznym wypowiedzeniem licencji, na której pracował cały dział księgowo-finansowy jej firmy. Ten dzień na długo zapadł jej w pamięć.

*****

autor zdjęcia: Luca Bravo/ źródło unsplash.com